>> Przeczytaj Ewangelię
Możesz się zdziwić, czytając dzisiejszą Ewangelię. Jezus zagrzewa nas do walki i sam szykuje się do ostatecznego starcia…
Nie znaczy to jednak, że masz zacząć teraz wytykać swojej rodzinie każde potknięcie, skłócić ze sobą każde pokolenie, spalić wszystkie mosty i uciec z domu lub nagle przestać się modlić o pokój na świecie, czy o jedność Kościoła. Przecież On sam pragnął, abyśmy byli jedno.
Masz dziś raczej zawalczyć o żarliwą miłość. Masz się nią wręcz stać. „Nie wystarczy robić coś z miłości” (wszystkie cytaty za Chiarą Lubich), bo jeśli kochasz ze względu na siebie, to zawsze będziesz mieć w tym jakiś interes, zaczniesz szukać korzyści wyłącznie dla siebie, odmierzając uczucia i szybko zgaśniesz. „Trzeba być Miłością”, zatem kochaj ze względu na Jezusa, który przyjmuje swój Chrzest przez mękę i śmierć na krzyżu, aby także Tobie dać nowe życie, nowe tchnienie, nowy zapał. On dzieli się swoim zmartwychwstałym Ciałem i Krwią w Eucharystii, więc Ty też daj Mu wszystko, gdy spotykasz swoich braci, by każde takie spotkanie mogło być przedłużeniem i owocem tego sakramentu.
Jak można tak kochać? Gdy chcesz coś poświęcić dla innych, strzelaj iskrami w niebo z modlitwą: dla Ciebie, Jezu. I zamiast spoczywać potem na laurach, licząc swoje zyski, lepiej zastanów się, co jeszcze możesz dziś spalić w tym ogniu, aby pocieszyć cierpiącego Chrystusa?
Kacper Pietraszewski