>> Przeczytaj Ewangelię
Trzeba zrozumieć, że Chrystus towarzyszy nam w życiu, że idzie obok nas. Czasem Go nie widzimy, bo jesteśmy ślepi – jak niewidomi z dzisiejszej Ewangelii. Nie oznacza to jednak, że Go nie ma, czy że nas opuścił. Święty Augustyn pisał: Lękam się Chrystusa, który przechodzi obok mnie ze swoim wezwaniem, bo jeżeli Go nie usłyszę, On z tym wezwaniem już do mnie nie wróci. Chrystus przyszedł i od tamtej pory przemierza czas obok nas.
Trudno jednak zrozumieć, że Jego oblicze, to twarz pijaka, który prosi o pieniądze na alkohol, czy brata, który mówi o naszych słabościach, odkrywa prawdę o nas – a my się buntujemy. Chrystus ukochał to, co proste i byle jakie w oczach tego świata.
Uzdrowienie wymaga wiary. Potrzeba naszego zaangażowania, aby Bóg mógł działać. Czasem wystarczy mówić o kruchości swej wiary, i z nadzieją prosić, żeby Bóg zaczął nas leczyć począwszy od naszych wątpliwości, lęków i niewiary.
ks. Piotr Rymuza
>> zapraszam do Grupy Akademickiej #SANDAŁ