Znajdź przestrzeń, żeby się teraz modlić. Odłóż telefon, zamknij inne okna w przeglądarce. Spokojnie przeczytaj Słowo Boże. To słowo, które Bóg dziś kieruje do ciebie. Zadaj sobie pytanie: co to Słowo mówi mi dzisiaj? Później przeczytaj tekst medytacji i zapamiętaj ćwiczenie na jutro!
>> I Czytanie
>> Ewangelia
Według apokryficznej Protoewangelii św. Jakuba, gdy archanioła Gabriel przybył do Nazaretu, Maryja właśnie była przy studni, by zaczerpnąć wodę. Studnia zaś jest w Biblii miejscem szczególnym. Z jednej strony dlatego, bo w warunkach pustynnych stanowi prawdziwe źródło życia, a z drugiej, bo jest miejscem spotkań całej społeczności. Wiele spotkań przy studni kończyło się małżeństwem, jak chociażby w przypadku Eliezera, Jakuba czy Mojżesza. Te dwie symboliki są niezwykle ważne, bo mówią o misji Chrystusa, który przyniesie światu nie tylko życie, ale i miłość. Kolejne narodziny Jezusa, których oczekujemy, mogą mieć w twoim życiu podobne znaczenie – wyrwania z pewnego odrętwienia i przypomnienia, że prawdziwa miłość jest możliwa.
Ze studnią kojarzony jest w symbolice biblijnej jeszcze jeden fakt. Ze względów bezpieczeństwa studnie zwykle przykrywano niezwykle ciężkim kamieniem, który mógł być odsunięty tylko przez grupę kilku silnych mężczyzn. Ewangelie jednak wspominają o jednym ciężkim głazie, który został odsunięty przez kogoś innego – o tym, który zamykał wejście do grobu, w którym złożono ciało Jezusa. Ten kamień odsunął anioł. Anioł odsunął także kamień ze studni z której czerpała Maryja. I Światło przyszło na świat.
Spróbuj dziś pytać, jaka jest twoja relacja z Bogiem. Czy nie zamknąłeś Go gdzieś głęboko w sercu i nie wypuszczasz tylko przy okazji modlitwy, czy Mszy świętej? Czy przypadkiem nie żyjesz w strachu przed Nim, postrzegając Go jedynie jako surowego i mściwego Starca?
Nawrócenie zaczyna się wówczas, gdy siadamy przy studni, której na imię Kościół i prosimy Boga, by posłał anioła, który ją nam otworzy. Wtedy na twój świat przychodzi Chrystus, a z Nim – nowe życie. Życie zupełnie inne niż to, którego doświadczasz dotychczas.
ks. Piotr Rymuza, DA SANDAŁ
>> ĆWICZENIE NR 23
Znajdź czas, aby wejść do kościoła na modlitwę. Jeżeli możesz – weź udział we Mszy świętej, jeżeli nie – odmów modlitwę „Anioł Pański”.
>> BAJKA NA DOBRANOC
B. Ferrero, „Chmurka i wydma”
Pewna bardzo młodziutka chmurka (lecz, jak wiadomo, życie chmur jest krótkie i ulotne) po raz pierwszy płynęła po niebie w towarzystwie innych puchatych chmur o różnych kształtach. Kiedy znalazły się nad ogromną pustynią Saharą, bardziej doświadczone chmury poganiały ją:
– Prędko! Prędko! Jeśli się tutaj zatrzymasz, jesteś zgubiona!
Chmurka była jednak bardzo ciekawska, tak jak wszyscy młodzi, i odpłynęła na skraj całej grupy, podobnej do stadka rozproszonych owiec.
– Co robisz? Ruszaj się! – zgromił ją z tyłu wiatr.
Lecz chmurka ujrzała już wydmy ze złotego piasku i ten widok ją zafascynował. Leciutko sfruwała w dół. Wydmy wydawały się być złotymi obłokami pieszczonymi przez wiatr.
Jedna z nich uśmiechnęła się.
– Witaj! – pozdrowiła grzecznie chmurkę.
Była to bardzo ładna mała wydma, zaledwie ukształtowana przez wiatr, który szarpał wciąż jej błyszczące włosy.
– Cześć. Nazywam się Ola – przedstawiła się chmurka.
– A ja Una – odparła wydma.
– Jak się tutaj wiedzie?
– No cóż… Słońce i wiatr. Jest trochę gorąco, ale jakoś sobie radzimy. A ty jak żyjesz?
– Słońce i wiatr… wielki wyścig na niebie.
– Moje życie jest bardzo krótkie. Kiedy powróci wielki wiatr na pewno zniknę.
– Przykro ci, prawda?
– Trochę. Wydaje mi się, że jestem całkiem bezużyteczna.
– Ja także wkrótce przemienię się w deszcz i spadnę na ziemię. Takie jest moje przeznaczenie.
– Czy wiesz, że nazywamy deszcz Rajem?
– Nie wiedziałam, że jestem taka ważna – zaśmiała się chmurka.
– Słyszałam opowieści o deszczu niektórych starych wydm. Podobno jest on bardzo piękny. Po deszczu okrywamy się czymś takim, co się nazywa trawa i kwiaty.
– Tak to prawda widziałam to.
– Ja, prawdopodobnie, nigdy tego nie ujrzę – stwierdziła ze smutkiem wydma.
Chmurka zastanawiała się przez chwilkę, a potem rzekła:
– Ja tez mogłabym przecież zamienić się w deszcz…
– Ale wtedy umrzesz…
– Za to ty zakwitniesz – powiedziała chmurka i zamieniła się w deszczyk tęczowo lśniący na słońcu.
Następnego dnia małą wydmę pokryły kwiaty.