Znajdź przestrzeń, żeby się teraz modlić. Odłóż telefon, zamknij inne okna w przeglądarce. Spokojnie przeczytaj Słowo Boże. To słowo, które Bóg dziś kieruje do ciebie. Zadaj sobie pytanie: co to Słowo mówi mi dzisiaj? Później przeczytaj tekst medytacji i zapamiętaj ćwiczenie na jutro!
>> I Czytanie
>> Ewangelia
Hymn, który wypowiada Zachariasz jest wyrazem oczekiwań nas wszystkich w tym Adwencie. Już dziś będziemy mogli się włączyć w ten śpiew. Bo Chrystus przyjdzie, aby i nas wyzwolić i wzbudzić zbawczą moc. Potrzeba sobie jednak po raz kolejny zadać pytanie: z czego Bóg ma mnie dzisiaj wyzwolić? W jakich sytuacjach i relacjach czuję się zniewolony – w których nie potrafię powstać, ale wciąż jestem przyciśnięty do ziemi? Póki nie zorientujemy się, że jesteśmy w niewoli, nie będziemy też szukać pomocy i ratunku. Stąd tak ważne jest, aby określić przyczynę swojego smutku i nieszczęścia. Jako dziedzice Bożego Synostwa możemy iść w życie z podniesioną głową, bowiem naszą mocą jest Chrystus.
Chociaż w życiu Zachariasza dokonały się wielkie rzeczy: mimo niepłodności i starości urodził się mu syn, powróciła mu możliwość mówienia, on jednak nie koncentruje się na tych wydarzeniach, wie bowiem że dokonało się, coś jeszcze większego. Narodzić się ma Zbawiciel.
Pośród różnych obowiązków i trosk, spróbuj w tych dniach nie zapomnieć o tym, co wydarzyło się ponad 2000 lat temu w Betlejem. Nie daj Szatanowi odebrać sobie tej nowiny przez zniecierpliwienie, spory, kłótnie, brak czasu, bo jest to jedna z najlepszych wiadomości, jakie mogłeś otrzymać. Bóg przyszedł na świat, by stać się jeszcze bliższym człowiekowi, by zrozumieć jego utrapienie w świecie smaganym przez grzech i by go z tego świata wyrwać. Pozwól Mu na to, pozwól wyrwać się z tego, co świat ci narzuca, byś mógł stać się z powrotem – jak w raju – święty i pełen wolności.
ks. Piotr Rymuza, DA SANDAŁ
>> ĆWICZENIE NR 27
Przywitaj Nowonarodzonego, jak najszybciej! Postaraj się wziąć udział w Mszy o północy – Pasterce.
>> BAJKA NA DOBRANOC
B. Ferrero, „Najszlachetniejsze rozwiązanie”
Pewien człowiek dzięki gorliwej pracy i uczciwym transakcjom zbudował dobrze prosperujące przedsiębiorstwo. W miarę upływu lat zaczął się martwić o jego przyszłość, ponieważ nie miał dzieci ani bliskich krewnych, z wyjątkiem trzech siostrzeńców. Kiedyś przywołał do siebie tych młodzieńców i oświadczył im:
– Mam pewien problem, a temu, kto wymyśli najlepszy sposób jego rozwiązania, dam w spadku wszystko, co posiadam.
Dał każdemu taką samą sumę pieniędzy i poprosił, by kupili coś, co wypełni jego wielkie biuro.
– Nie wydawajcie więcej, niż wam dałem – powiedział – i wróćcie przed zachodem słońca.
Przez cały dzień siostrzeńcy, każdy oddzielnie, starali się wypełnić polecenie wuja. Wreszcie, gdy cienie mocno się już wydłużyły, posłusznie wrócili, aby zdać sprawozdanie ze swoich działań. Wuj czekał na nich z niecierpliwością, ciekawy ich zakupów.
Pierwszy siostrzeniec przytaszczył kilka worków styropianowych „orzeszków”, które po wysypaniu niemal wypełniły gabinet. Kiedy opróżniono pokój, drugi siostrzeniec wniósł pęki napełnionych helem balonów, które uniosły się po całym gabinecie, wypełniając go lepiej niż styropian. Trzeci natomiast stał z boku w milczeniu. Wuj zapytał:
– A ty co masz do pokazania?
– Wuju – odrzekł młodzieniec – połowę pieniędzy wydałem na pomoc dla rodziny, której dom spalił się wczorajszej nocy. Potem spotkałem grupę zaniedbanych dzieci i większość z tego, co mi zostało, dałem na klub młodzieżowy w biednej dzielnicy. Za niewielką resztę kupiłem tę świecę i zapałki.
Następnie zapalił świecę, a jej światło wypełniło cały pokój! Dobrotliwy stary wuj pojął, że oto stoi przed nim najszlachetniejszy z całej rodziny. Pobłogosławił siostrzeńca za to, że zrobił najlepszy użytek z podarowanych pieniędzy, i przyjął go do swego przedsiębiorstwa.