>> Przeczytaj Ewangelię
Panie dzisiaj zastanawia mnie słowo „śledzili”. Jesteś zaproszony do domu a tu zamiast miłości i szczerej gościnności – obstrzał oczu, uszu i słów. Co za obłuda!
Zaraz, ale dlaczego ta sytuacja jest taka jakoś swojska? Ja też zapraszam Cię do domu mojego serca, duszy i ciała. Dzieje się tak na modlitwie a szczególnie na Eucharystii i co? … Jakże często sprawdzam czy zauważasz mnie, czy dasz to o co proszę …, a może bardziej zależy Ci na sąsiedzie, koledze, koleżance lub kimś innym? I zamiast cieszyć się Twoją miłością, żyje w niepokoju, że ktoś może być lepszy.
Co mówisz Jezu?
Taka postawa jest zazwyczaj oznaką wewnętrznej niepewności siebie i skrywanego poczucia niższości. Miej odwagę stanąć w prawdzie! Spójrz na siebie i bliźnich przez pryzmat Moich oczu a wtedy nie będziesz musiał zasługiwać na miłość bo zrozumiesz, że wszystko co masz pochodzi od Boga. Gdy będziesz prawdziwy to usłyszysz: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej».
s. Leonia Kalandyk