Ćwiczenia Adwentowe #6

cwiczenia-adwentowe

 

Znajdź przestrzeń, żeby się teraz modlić. Odłóż telefon, zamknij inne okna w przeglądarce. Spokojnie przeczytaj Słowo Boże. To słowo, które Bóg dziś kieruje do ciebie. Zadaj sobie pytanie: co to Słowo mówi mi dzisiaj? Później przeczytaj tekst medytacji i zapamiętaj ćwiczenie na jutro!

 

>> I Czytanie

>> Ewangelia

Nie sposób nie zwrócić dziś uwagi na to, jak bardzo Jezusowi zależy na każdym człowieku. Obszedł wszystkie miejsca, litował się nad ludźmi, którzy byli znękani i porzuceni. Nie ma takiego grzechu, którego Jezus by ci nie przebaczył, nie ma takiego uzależnienia z którego by cię nie wyprowadził. Nie daj się zwieść Złemu, który szerzy w twym sercu defetyzm, który przygniata cię wstydem i poczuciem winy. Jezus jest silniejszy od Złego. Co więcej – Jezus jest „po twojej stronie”!

Wielkie żniwo z dzisiejszej Ewangelii to tysiące osób, które potrzebują usłyszeć o Bogu miłosiernym. To osoby, które „poginęły z domu Izraela”, czyli te które poznały Boga, ale odeszły od wiary, często zgorszone sobą, swoją słabością. Niektórzy mówią, że nie ma dla nich miejsca w Kościele, że nie ma dla nich przebaczenia. To nie jest prawda! Jako chrześcijanie jesteśmy dziś wezwani przez Jezusa, by dać świadectwo Jego mocy w naszym życiu. Tak jak uczniowie jesteśmy przez Boga wyposażeni we władzę wypędzania złych duchów i leczenia chorób, w moc wskrzeszania umarłych i oczyszczania trędowatych.

Ta moc ujawnia się, gdy dobrym słowem i czynem wskrzeszasz tych, którzy za życia umarli – zostali zabici przez osamotnienie, niezrozumienie i poczucie braku sensu. Oczyszczasz trędowatych, gdy przerywasz łańcuch osądów i oszczerstw, kiedy przywracasz drugiemu jego dobre imię i przyrodzoną godność. Złe duchy uciekają, gdy zaczynasz się modlić i z wiarą wstawiasz się za bliźnim. Leczysz choroby, kiedy uświadamiasz sobie, że być miłosiernym to znaczy okazać troskę – nie kopać leżącego, nie wypominać mu jego słabości, lecz po prostu go podnieść.

Zobacz dziś jak wielką moc zamknął Bóg w każdym z nas! Sam zrób z niej użytek i nie uciekaj przed ludźmi, bo i oni mogą się okazać dla ciebie Chrystusem.

ks. Piotr Rymuza, DA SANDAŁ

 

>> ĆWICZENIE NR 6

Przyjdź do kościoła na niedzielną Mszę świętą nieco wcześniej (10-15 minut) i pomódl się o dobre przeżycie Eucharystii. Wzbudź też intencję, którą chcesz w czasie Mszy przedstawić Bogu.

 

>> BAJKA NA DOBRANOC

B. Ferrero, „Kolorowe kredy”

Nikt nie pamiętał, kiedy ten człowiek przybył do miasta. Wydawało się, że zawsze tam był – na chodniku najbardziej zatłoczonej ulicy, przy której pełno było sklepów, restauracji, eleganckich kin; po której spacerowano co wieczór i gdzie spotykali się zakochani. Klęcząc na chodniku, kolorowymi kredami malował aniołki i cudowne pejzaże pełne słońca, szczęśliwe dzieci, rozwijające się kwiaty i sny o wolności.

Z czasem mieszkańcy miasta przyzwyczaili się do tego mężczyzny. Niektórzy rzucali jakąś monetę na rysunek, czasami zatrzymywali się i rozmawiali z nim. Mówili o swych zmartwieniach, o nadziejach, mówili o swych dzieciach, o tym najmłodszym, które chciało jeszcze spać z rodzicami i o tym najstarszym, które nie wiedziało, jaki kierunek studiów wybrać, bo trudno jest rozszyfrować przyszłość… Człowiek słuchał. Słuchał wiele, mówił mało.

Pewnego dnia mężczyzna zaczął zbierać swoje rzeczy, by odejść stamtąd. Wszyscy zgromadzili się wokół niego i patrzyli. Patrzyli i czekali.
– Zostaw nam coś na pamiątkę.

Człowiek pokazywał im swoje puste ręce. Cóż miał im zostawić? Ludzie jednak otoczyli go i czekali. Wówczas mężczyzna wyciągnął ze swego plecaka kolorowe kredy. Te, którymi malował anioły, kwiaty, sny i rozdzielił je pomiędzy ludźmi. Kawałek kolorowej kredy dla każdego, potem bez słowa odszedł.

Co zrobili ludzie z tymi kolorowymi kredami? Ktoś oprawił ją, ktoś inny zaniósł do muzeum sztuki nowoczesnej, ktoś umieścił ją w szufladzie, większość zapomniała o nich.

Przyszedł człowiek i pozostawił również tobie możność pokolorowania świata. Co zrobiłeś z twymi kolorowymi kredami?